środa, 14 maja 2014

Początek nowej tradycji?

Dzięki staraniom Michała Fudymy i Mateusza Filipowicza w Gubinie odbędzie się druga edycja Freestyle Cup. Fudym i Filipek postanowiliśmy z tej okazji nagrać filmik promujący zawody. Ważnym punktem całego turnieju będzie przyjazd znanego i cenionego freestylera z Węgier - Rolanda Karasziego "Rocco".


Rafał Kobylarczyk: Po raz drugi w Gubinie odbędzie się turniej YLYF. Bardzo duża jest tutaj wasza zasługa, ponieważ to wy wyszliście z inicjatywą zorganizowania zawodów w waszym rodzinnym mieście. Porównując to co musieliście zrobić przed pierwszą edycją, a to co robicie teraz - widzicie jakąś różnicę? Jest tej pracy mniej?

Michał Fudyma: Myślę, że na pewno doświadczenie z poprzedniej edycji daje nam większą pewność siebie. Dzięki temu możemy sobie pozwolić na więcej, aby turniej zyskał jeszcze większe zainteresowanie. Jeżeli chodzi o ilość pracy przy organizacji to jest jej tyle samo co rok temu, jeżeli nie więcej. Jest to głównie związane z nowymi pomysłami, jakie chcemy wdrożyć na zawodach. W tym roku mamy jednak o tyle łatwiej, że udało sie nam wejść w program miejscowej imprezy przez co mamy dostępną scenę oraz publikę. Przynajmniej nie musimy się martwić o widownię.

Myślę że oprócz promocji wśród publiki niezwiązanej z freestylem załatwiliście sobie także bardzo dobrą promocję wśród samych freestylerów. Kto wpadł na pomysł, żeby zaprosić Rocco?


M. F.: Na sam pomysł gościa specjalnego z zagranicy wpadł Przemek Mistrzak. Wspólnie jednak ustaliliśmy kto nim będzie. Musieliśmy znaleźć kogoś, kto cieszy się poważaniem w świecie freestyle football, aby zachęcić do przyjazdu uczestników. Dlatego właśnie zdecydowaliśmy, że będzie to Rocco.

A były jakieś alternatywy? Czy po prostu wspólnie ustaliliście, że to będzie on i nikogo więcej nie braliście pod uwagę?

M. F.: Początkowo mieliśmy w planach kogoś innego, ale nie zdradzę, kto to był. Niestety pomysł nie wypalił, ponieważ ta osoba miała już zajęty ten termin. Kiedy jeszcze byliśmy na etapie planów Gubin
Freestyle Cup 2, myśleliśmy nad kimś z Polski. Odeszliśmy jednak od tego, ponieważ ostatnio zainteresowanie w Polsce turniejami nie jest zbyt obiecujące. Nie widzieliśmy sensu w zapraszaniu kogoś, kto zapewne pojawi się miesiąc później na Żerkowie. Dlatego właśnie zdecydowaliśmy się na kogoś z innego kraju.

Michał, Ty usiądziesz i będziesz oceniać zawodników. Pocić się będzie m.in. Mateusz, który na pewno chciałby wygrać zawody przed własną publicznością. Patrząc na to, kto się zapisał na turniej w Gubinie sądzicie, że jest to realne?

Mateusz Filipowicz: Bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno nie będzie łatwo wygrać, ponieważ na zawody przyjedzie kilku solidnych zawodników. Ja ze swojej strony mogę wszystkim obiecać, że dam z siebie 100 procent.

A gdybyś Mateuszu mógł wytypować 1- 2 osoby, których się obawiasz, na które nie chciałbyś trafić, to byliby to...?

M. Filip.: Piotr Bujak i Paweł Wysiecki.

A dlaczego akurat oni?

M. F.: Po ostatnich filmikach widzę, że poziom ich gry cały czas pnie się w górę. Jeżeli trafię na któregoś z nich, to na pewno nie będzie to łatwy i przyjemny pojedynek

Więc publiczność nie będzie narzekać na jednostronne pojedynki. Druga edycja szykuje się ciekawie. Kiedy trzecia?

M. F.: Jak wszystko pójdzie po naszej myśli, to miejmy nadzieję, że widzimy się w przyszłym roku.

Zapowiedź zawodów w Gubinie od Fudyma i Filipka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz