Freestyler i żongler, Marek Born, znalazł się w finale popularnego show "Mam Talent". Niestety, mimo bardzo dobrego występu ze strony MB, nie udało mu się odnieść końcowego tryumfu. Przez jury została wytknięta jedna pomyłka żonglera.
Marek Born w finale zaprezentował kilkuminutowy występ, w którego momencie kulminacyjnym prezentował ewolucję z czterema piłkami. Niestety, wcześniej zanotował jeden dropp, co odbiło się na opiniach jury. Jedyną, która konsekwentnie wspierała Marka była Małgorzata Foremniak.
Żongler do finału podchodził w roli jednego z faworytów, mając zapewnione bardzo liczne wsparcie freestylerów, żonglerów i znajomych. Podobnie jak w półfinale, tutaj też liczono na czołową "3" dla Marka. Jak się okazało, widzowie głosowali inaczej.
Od autora: Dobra, nie udało się. Ja sam nie oglądałem finału, bo nie mogłem, ale jak zobaczyłem powtórkę, to szczerze mówiąc i tak jestem dumny z postawy tego człowieka. Reprezentując nasze środowisko w finale zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Błąd? A któż ich nie popełnia? Tylko, że między taką sztuką a innymi jest różnica - we freestyle'u i żonglerce niemalże wszystko widać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz