środa, 21 sierpnia 2013

Praga 2013 - podsumowanie

Kolejny SuperBall, rozegrany w tym roku od 11 do 18 sierpnia, jest już historią. Otwarte Mistrzostwa Świata Praga 2013 były nie tylko kolejnym tryumfem Andrew Hendersona (obronił mistrzostwo z 2012 roku), ale też miejscem wielu niespodzianek. Polacy także stanęli na podium (Luki - 3 miejsce Battle, Skóra - 2 miejsce Show Flow, 3 miejsc Max 1), ale osiągnięcia te przyjęto z pewnym niedosytem.



SuperBall 2013 zapowiadał się bardzo ciekawie. Do naszych południowych sąsiadów miało przyjechać ponad 200 zawodników z całego świata, w tym liczna grupa (ok. 25 osób) z Polski. Od lat turniej w Pradze cieszy się bardzo dużym prestiżem w świecie freestyle football. Od lat jest też areną, na której Polacy umieją odnosić sukcesy. Dość wspomnieć że w ciągu 2 ostatnich lat w finale konkurencji battle wystąpiło 3 Polaków. Oczekiwania były w takim przypadku tylko jedne - Polacy po raz kolejny mieli odegrać istotną rolę na SuperBallu.

Jedną z konkurencji, którą rozegrano na początku w Pradze był Challenge. Zwycięzcą okazał się być McPro, co dla niektórych było niespodzianką. W gronie faworytów mało kto obstawiał tego Rosjanina (z naciskiem na "tego"). Przez rozpoczęciem najczęściej w aspekcie zwycięzcy mówiono o M3mo, Folanie albo Arsie. Drugi w tej konkurencji był Norweg Tobias Becs, a trzeci Rosjanin Ars.

Kolejną konkurencją była zupełna nowość - Max 1. Zasady były proste - każdy, kto chciał wystartować miał 5 prób, musiał zrobić jak najdłuższe i jak najlepsze combo używając jednego triku tylko raz. Tutaj wygrał Norweg Tobias Becs przed swoim rodakiem Azunem. Na podium był także polski akcent, ponieważ 3 miejsce zajął Paweł Skóra.

W tym samym dniu rozegrano także Show Flow. Każdy miał jedno wejście żeby zaprezentować swój allround (koniecznie było użycie trzech stylów - sit down, upper i air, ground także był mile widziany). Oceniano flow, oryginalność, trudność i styl. Wygrał PWG, przed Pawłem Skórą i Japończykiem Tokurą.

Na SuperBallu nie mogło zabraknąć konkurencji Sick Three. Tutaj podobnie jak w Challengu jako faworyci wymieniani byli Ars, Folan, M3mo. I po raz kolejny wygrał kto inny. Węgier Rocco, wykonując combo eatw amatw eatw zapewnił sobie tryumf. Drugi był wcześniej wspomniany M3mo z apatw hop almatw. Na ostatnim miejscu podium zameldował się Gunther, który zrobił ltatw z przytupem timo atw rsatw nt.

W sobotę, dzień finałów, jako pierwszy rozegrano finał konkurencji routine. Tytułu z poprzedniego roku bronił Gautier Fayolle, który zresztą był uważany za wielkiego faworyta nie tylko routine, ale też double routine, w której startował z Clemem. Zgodnie z oczekiwaniami wygrał Francuz, drugi był Algierczyk Wass, a trzeci Belg Bencok. Bardzo miłym akcentem w tej konkurencji było 4 miejsca Danielsona, który zachwycił wszystkich widzów ciekawym pokazem pod muzykę.

Po finałach rutyny przyszedł czas na finały konkurencji double routine. Za faworytów stawiano Francuzów - Clema i Gautiera. Jak się potem okazało, oczekiwania były słuszne i to właśnie oni stanęli na najwyższym stopniu podium. Na drugim miejscu znaleźli się Gio i Cero z Meksyku, a ostatnie miejsce na podium zajęli Norwedzy - Brynjar i Enreld.

Przed finałami battle mężczyzn, najpierw do rywalizacji przystąpiły kobiety. W finale zmierzyła się Francuzka Melody z Węgierką Kitti Szasz. Wygrała ta pierwsza, Kitti zajęła drugie miejsce, a na ostatnim stopniu podium znalazła się Wenezuelka Laura Biondo.

Ukoronowaniem i główną dyscypliną na SuperBallu była niewątpliwie battle. Tutaj niespodzianek było bardzo dużo. Już na etapie fazy grupowej z turnieju pożegnał się jeden z faworytów, Gunther Celli, który w zeszłym roku zajął 3 miejsce. Na etapie Top 32 zameldowało się 8 Polaków. W tej części turnieju w battlu zmierzyli się dwaj Polacy, którzy przez wielu stawiani byli jako faworyci całych zawodów - Szymo i Skóra. Po dogrywce, do etapu 1/8 przeszedł Paweł.

Finalnie, w Top 16 Mistrzostw w Pradze znalazło się 4 Polaków - Paweł Skóra, Łukasz Chwieduk, Dawid Ziomek i Bartłomiej Rak. W battlach na etapie 1/8 tylko jednemu na czterech naszych rodaków udało się przejść do kolejnego etapu. Skóra przegrał z Andrew Hendersonem, Ziomal nie dał rady Estebanowi, a Kalaputa, co było niespodzianką, odpadł z Tomem Folanem. Tylko Lukiemu udało się pokonać przeciwnika - wygrał po dobrym pojedynku z Emilem Kalldoffem.

Na etapie 1/4 finału Andrew wygrał z Tobiasem, który wcześniej pokonał Fabiana Duro i jako pierwszy zameldował się w półfinale. W kolejnych pojedynkach PWG (pokonał Azuna) przegrał z Tokurą (pokonał Zhurę), Brynjar (pokonał Yoroka) nie dał rady Lukiemu, a Tom Folan przegrał z Estebanem. W półfinałach Andrew pokonał Tokurę, a Esteban (który był największą niespodzianką całego turnieju) Lukiego. W battlu o 3 miejsce Luki zwyciężył Tokurę. W wielkim finale Andrew obronił tytuł.

- 3 miejsce znaczy dla mnie najmniej jak tylko może, bo miałem stosunkowo tak łatwą drabinkę, że to jest niemożliwe żebym nie dostał się do finału, a tak się stało. Jestem z siebie ogólnie niezadowolony, bo mój wachlarz trików był dosyć spory w porównaniu do SuperBalla rok temu i jestem pewny, że mogłem celować w pierwsze miejsce, gdybym się nie zestresował - tak skomentował zdobycie swojego 3 miejsca na SuperBallu Polak, Łukasz Chwieduk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz