środa, 7 sierpnia 2013

Powiedzieli po Żerkowie o Żerkowie

Freestival Żerków już dawno za nami, na dniach rozpocznie się SuperBall w Pradze. Mimo tego, kilka osób, które poprosiłem o napisanie kilku słów o Żerkowie z chęcią podzieliło się swoimi wspomnieniami.


- Poznałem kolejne osoby z naszej rodziny! Klimat i to wszystko było cudowne, no po prostu niezapomniane chwile - Arian "Jasiek" Jasiński.

- Na freestival w Żerkowie czekałem z wielką niecierpliwością, bardzo lubię wracać do Żerkowa mam z tym miejscem związane bardzo miłe wspomnienia. Co do samego turnieju, poziom był naprawdę bardzo wysoki. Znów nowi gracze pojawiają się na scenie z bardzo dobrym poziomem i przebijają się do czołówki. Mimo iż pogoda nie była najlepsza turniej był bardzo udany. Od siebie chciałbym jeszcze raz bardzo wszystkim podziękować za miłe słowa z którymi spotkałem się podczas turnieju nabrałem bardzo dużej motywacji. Wielkie słowa uznania i szacunku dla Szymona Skalskiego za to co pokazał na scenie. Jestem bardzo zadowolony z Dawida Krzyżowskiego i Pawła Skóry ,którzy znów pokazali swoją klasę. Do zobaczenia za rok - Dawid "Ziomal" Ziomek".

- Co zapamiętam z Żerkowa? Przede wszystkim tą atmosferę - to, że freestylowcy są jedną rodziną, to jacy jesteśmy zrzeszeni, czujemy to samo mimo to, ze urodziliśmy się w odległych miastach w Polsce, a nawet w Europie. Warto jest czekać tyle czasu, by przeżywać takie chwile: te uczucie wsparcia, jedności, każdy jest tak samo traktowany. Poza atmosferą, która była przez cały turniej to najważniejsze co wyniosłem z tego wydarzenia to wielka motywacja do treningów. Mam zapał jak nigdy, po tym gdy oglądałem mistrzów w akcji, nogi same rwały się do harcenia! - Michał "Brzezik" Brzezicki.

- Mega klimat, mega organizacja, wszystko było dopracowane. Wiele niespodzianek, w walkach i nie tylko, zabójczo mocne akcje od airowych graczy! Przywiozłem z Żerkowa jeszcze większą motywację do jeszcze cięższych treningów... i wspomnienia związane z nocnym basenem - Dawid Zborała

-No to był mój 1 tego typu turniej. Początki może nie były zbyt ok, ta pogoda trochę dobijała, ale jak poczułem ten klimat, to aż tak to nie przeszkadzało. Nawet później harcilismy w deszcz na boisku. Na pewno na długo zapamiętam to, że jakimś cudem dostałem się do tej 1/16 i to że miałem okazję zmierzyć się na scenie z Gaetanem. Chociaż stres mnie totalnie zeżarł to i tak była to dobra zabawa i zyskałem dzięki temu spory zastrzyk motywacji. Następnie ten turniej streeta zajebista sprawa, na długo to zapamiętam. Oczywiście finał tych rzeźników, pojedynek finałowy skóry z szymo ... o tym się zapomnieć też nie da. Ogólnie pozytywnie spędzone parę dni w zajebistym gronie osób i jak tylko będzie okazja to na następny taki turniej tez się wybiorę! - Piotr "Pitashi" Kaczmarkiewicz.

- To były moje drugie zawody w Polsce po RedBull'u 2012 w Warszawie. Ale pierwszy taki kilkudniowy wypad z całą gromadą polskich freestylerów. Przyjechałem więc z Francji z obawą że większości nie będę znać i z tego powodu będzie mi głupio. Ale nic takiego nie było, wszyscy byli dla mnie bardzo mili. Zapoznałem się z wieloma osobami, które znałem tylko z filmików. Polscy freestylerzy są zajebistymi ludźmi, więc atmosfera na turnieju była mega. Jeżeli chodzi o same zawody, to bylem bardzo zdziwiony ze mogłem skończyć rywalizację w top8 biorąc pod uwagę jaki w Polsce jest poziom - Gaetan "Kajtek" Czaja.

- Freestival w Żerkowie 2013 jest moim jednym z najlepszych freestylowych wspomnień. Był tam niepowtarzalny klimat pomimo niesprzyjającej pogody. Cieszę się że mogłem tam poznać wiele nowych twarzy i spędzić kilka dni w tej 'freestylowej rodzinie'. Odczuwam jedynie lekki niedosyt z powodu szybkiego odpadnięcia w kategorii battle, ale to daje motywacje by następnym razem pokazać się z lepszej strony, dlatego za rok także postaram się tam być - Jaromir "JRK" Poprawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz