czwartek, 4 czerwca 2015

A w wiosennym słońcu hardkor się pręży

Wiosna to chyba najpiękniejsza pora roku. Wszystko budzi się do życia, niektórzy znajdują miłość (niekiedy nawet swojego życia). Tegoroczna wiosna jest także piękna dla polskiego hardkorowego freestyle'u. Rozkwit był bujny, wszędzie wyprężały się "trójki" i ciekawsze kombinacje nt. Jednymi słowy - było co oglądać jeżeli chodzi o produkcje z (żyznej) polskiej ziemi.


Na początek trzeba oddać honor chyba najstarszym stażem zawodnikom. Zegan i Tozi ciągle trzymają poziom. Zarówno jeden jak i drugi pokazali po raz kolejny, że potrafią tworzyć ciekawe, różnorodne kombinacje złożone z dwójek, trójek i ntków. Nic dodać, nic ująć, stara dobra szkoła hardkoru w stylowej odsłonie po raz kolejny cieszyła oczy całego świata. Zaskoczył zwłaszcza Zegan, który jeden z filmików nagrał robiąc kombinacje urbanballem, a potem... niektóre kombinacje powtórzył na battle'ach w Skawinie.

Pamiętam jak na Freestivalu w 2014 roku oglądałem eliminacyjny battle grupy, w której grał Adam Zaworski. W ostatniej rundzie pokazał wtedy wysoki poziom klasycznego aira. Powiedziałem mu zaraz po battli, że ja dałbym mu dziką kartę. Spojrzał się na mnie z pobłażaniem i powiedział, że może pomarzyć. Ale był zaskoczony następnego dnia, gdy się dowiedział, że naprawdę ją otrzymał! Jego filmik "Come on" pokazał, że w tym roku będzie jeszcze mocniejszy. Adamie, teraz w Żerkowie nie będę uprawiał jakiejś szamańskiej praktyki. W airze grasz na wysokim poziomie, potrenowałeś inne style, radź sobie.

Cały czas rośnie w siłę stara gwardia połańcowo-mysłowicka, rozkwitł północ Polski, ale prawdziwy, piękny rozwój zaprezentowało największe drzewo lubelszczyzny. Lipa, bo o nim mowa, chyba sam siebie zaskoczył tym, co zrobił na filmiku "OutStyle". Jakbym mu pół roku temu powiedział - stary, zrobisz (chociażby) beck ptatwa! Wyśmiałby mnie. Chłopak na filmik miał prosty cel - sprawdzić hardkorowe możliwości. Sprawdził, jak widać są dość duże. Powiedział, że teraz przerzuca się na większą różnorodność. Niech się przerzuca, zapamiętajcie go, bo już dostał mocno zobowiązującą ksywę "Polski Folan".

Jeżeli już jesteśmy przy Lublinie, to wspomnę przy okazji o Kalapucie, który może i mieszka w Warszawie, ale dla mnie bardziej on jest lubelski niż warszawski. Może i Bartek nie pokazuje nam zapierającej wdech w piersiach akcji z trzema 3 rev w combie, ale jakiś czas temu myślenie o nim w kontekście dłuższych nt czy klasycznych "trójek" było co najmniej nierozsądne. Emanuele nt, htlatw - Kalaputa się rozkręca. Ze swoimi blokami, sd, przejściami i dobrym airem, który teraz cały czas buduje, może być mocny. A raczej nie "może", tylko "na pewno", bo z taką różnorodnością nie może być inaczej.

Najmocniejsze doznania freestylerzy mieli jednak przy okazji oglądania filmiku "Climax". Z racji powiedzenia "Nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz" to właśnie dwóch Konradów zostawiłem na koniec. Trudno jednak w ich kontekście mówić o jakimś rozkwicie. Ogólnie rzecz ujmując, Podkarpacie to jedna freestylerska dżungla, gdzie po prostu kolejne airowe  (r)ewolucje wybuchają właściwie znikąd. Taka też właśnie eksplozja nastąpiła przy tej produkcji.

Zdaję sobie sprawę, że mogłem kogoś ominąć. Chociażby wrocławski duet Skóra - Sebek, którzy regularnie publikują kolejne kombinacje. Paweł kontynuuje piękny cykl comiesięcznych hardkorowych potreningowych pigułek, a Sebek jako jedyny Polak postanowił stanąć w szranki z innymi hardkorowcami w siódmej edycji turnieju PACT. Ta wiosna była (bo niedługo jej koniec) bardzo mocna. Cytując klasyka "bez pajacowania".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz