niedziela, 9 lutego 2014

Latw(ow)y tekst


Następna część pisanej "Freestival Family" jest dla mnie trochę łatwiejsza od poprzednich. Człowieka, którego przedstawię, trochę znam, chociaż pewnie w porównaniu do kumpli z jego miasta to nic. W każdym bądź razie, ze Śląska lecimy na Wielkopolskę, a konkretnie do... Żerkowa. To właśnie tam od jakiegoś człowieka gra człowiek z dobrym allroundem, którego popisówką są amatwy i latwy nt, a barki są dla niego tak łatwe jak rollery dla 2rlakova.


Paradoksalnie ciężko nawiązać tutaj do sukcesów Ficha sprzed lat, bo jako tako ich nie było. Przy okazji deklaracji przyjazdu na Mistrzostwa Polski 2012 w dziale sukcesy miał takie oto miejsca: TOP 8 Żerków 2011, TOP 16 Żerków 2012 i TOP 16 Olkusz 2011. Trzeba przyznać, że nie są to wyniki powalające w perspektywie poprzednich opisywanych przeze mnie członków Freestival Family. Fichu jednak jest graczem specyficznym, z kilku względów.

Najmocniejszą stroną tego człowieka jest grubo pojmowany allround, gdzie w każdym stylu ma coś specyficznego, po czym można go poznać. Air – szatwy, amatwy i latwy nt, upper – barki, poza tym specyficzne ground i sd. Dodatkowo też (co zaprezentował na swoim filmiku Jammin) Fichu efektownie i efektywnie „wkręca” do swojego freestyle’u „piąty” styl – c-walk. Można powiedzieć, że u wysokiego (i to nawet bardzo) zawodnika wszechstronność idzie w parze z poziomem umiejętności.

Fichu, jeżeli chodzi o miejsce swojej gry ma dość duże szczęście. Pochodzi z Żerkowa (kłania się Royal Team), a przez rok studiował we Wrocławiu (tego miasta także nie trzeba przedstawiać). Można więc powiedzieć, że na freestyle był skazany. Szczęścia nie ma, jeżeli chodzi o samą grę. Dużo czasu zabrała mu kontuzja pachwiny, która uniemożliwiła mu taką karierę, na jaką go stać. 6 lutego wieczorem dowiedziałem się, że znowu przypałętała mu się kontuzja. Smutno się to czyta, ale taki niestety jest każdy sport.

Jeżeli chodzi o rozmowę z tym człowiekiem, to mogę powiedzieć co nie co, bo miałem przyjemność zamienić z nim parę słów, a także kilkadziesiąt wiadomości. Zacznę od tego, że jest to bardzo sympatyczny i jednocześnie skromny człowiek (w moim odczuciu). Porozmawiać z Fichem można praktycznie na każdy temat, tak samo jak pograć z nim można każdy styl. Ponadto jest otwarty na drugiego człowieka (oczywiście wszystko to w stanie pełnej władzy umysłowej i świadomości tego co się dzieje).

Wiele razy siadałem do tych kilku akapitów, nie mogłem zebrać w myślach całego tekstu, prawdopodobnie ze względu na wielką sympatię do jednego z najwyższych polskich freestylerów. Po informacji, że po raz kolejny doznał kontuzji w głowie mi krąży tylko jedna rzecz – głęboka wiara, że po raz kolejny zobaczę zioma w mocnych kombinacjach z latwami i amatwami nt. I tego Fichowi życzę – powrotu do zdrowia. O resztę jestem u niego spokojny. Jak wspomniał Galas, po kontuzji był pierwszym, który na salkę przychodził i ostatnim, który wychodził. Jak teraz wróci, pewnie będzie podobnie. Determinacją nadrobi całą zaległość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz