Następna część pisanej "Freestival Family" jest dla mnie trochę łatwiejsza od poprzednich. Człowieka, którego przedstawię, trochę znam, chociaż pewnie w porównaniu do kumpli z jego miasta to nic. W każdym bądź razie, ze Śląska lecimy na Wielkopolskę, a konkretnie do... Żerkowa. To właśnie tam od jakiegoś człowieka gra człowiek z dobrym allroundem, którego popisówką są amatwy i latwy nt, a barki są dla niego tak łatwe jak rollery dla 2rlakova.
Paradoksalnie ciężko nawiązać tutaj do
sukcesów Ficha sprzed lat, bo jako tako ich nie było. Przy okazji deklaracji
przyjazdu na Mistrzostwa Polski 2012 w dziale sukcesy miał takie oto miejsca:
TOP 8 Żerków 2011, TOP 16 Żerków 2012 i TOP 16 Olkusz 2011. Trzeba przyznać, że
nie są to wyniki powalające w perspektywie poprzednich opisywanych przeze mnie
członków Freestival Family. Fichu jednak jest graczem specyficznym, z kilku
względów.
Najmocniejszą stroną tego człowieka jest
grubo pojmowany allround, gdzie w każdym stylu ma coś specyficznego, po czym
można go poznać. Air – szatwy, amatwy i latwy nt, upper – barki, poza tym
specyficzne ground i sd. Dodatkowo też (co zaprezentował na swoim filmiku
Jammin) Fichu efektownie i efektywnie „wkręca” do swojego freestyle’u „piąty”
styl – c-walk. Można powiedzieć, że u wysokiego (i to nawet bardzo) zawodnika
wszechstronność idzie w parze z poziomem umiejętności.
Fichu, jeżeli chodzi o miejsce swojej gry
ma dość duże szczęście. Pochodzi z Żerkowa (kłania się Royal Team), a przez rok
studiował we Wrocławiu (tego miasta także nie trzeba przedstawiać). Można więc
powiedzieć, że na freestyle był skazany. Szczęścia nie ma, jeżeli chodzi o samą
grę. Dużo czasu zabrała mu kontuzja pachwiny, która uniemożliwiła mu taką
karierę, na jaką go stać. 6 lutego wieczorem dowiedziałem się, że znowu
przypałętała mu się kontuzja. Smutno się to czyta, ale taki niestety jest każdy
sport.
Jeżeli chodzi o rozmowę z tym
człowiekiem, to mogę powiedzieć co nie co, bo miałem przyjemność zamienić z nim
parę słów, a także kilkadziesiąt wiadomości. Zacznę od tego, że jest to bardzo
sympatyczny i jednocześnie skromny człowiek (w moim odczuciu). Porozmawiać z
Fichem można praktycznie na każdy temat, tak samo jak pograć z nim można każdy
styl. Ponadto jest otwarty na drugiego człowieka (oczywiście wszystko to w
stanie pełnej władzy umysłowej i świadomości tego co się dzieje).
Wiele razy siadałem do tych kilku
akapitów, nie mogłem zebrać w myślach całego tekstu, prawdopodobnie ze względu
na wielką sympatię do jednego z najwyższych polskich freestylerów. Po
informacji, że po raz kolejny doznał kontuzji w głowie mi krąży tylko jedna
rzecz – głęboka wiara, że po raz kolejny zobaczę zioma w mocnych kombinacjach z
latwami i amatwami nt. I tego Fichowi życzę – powrotu do zdrowia. O resztę
jestem u niego spokojny. Jak wspomniał Galas, po kontuzji był pierwszym, który
na salkę przychodził i ostatnim, który wychodził. Jak teraz wróci, pewnie
będzie podobnie. Determinacją nadrobi całą zaległość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz