Michał Rycaj zdobył w Londynie tytuł mistrza świata na zawodach z cyklu F3 World Tour. W finałach rozegranych w niedzielę prócz Becsa, którego spotkał w finale, musiał stawić czoła m.in. koledze z zespołu Fresh, Łukaszowi Chwiedukowi. Ten z kolei zajął 3 miejsce.
Zawody w Londynie są pierwszym przystankiem z dwóch zaplanowanych na koniec maja. Do Londynu zaproszono 16 najlepszych według F3 freestylerów świata, w tym 3 Polaków - Michryca, Lukiego i Szyma. Turniej w Londynie rozegrano głównie dzięki nawiązaniu współpracy z UEFA. Wykorzystano fakt, że na Wembley w sobotę rozegrano finał Ligi Mistrzów.
Sobotnie eliminacje wygrał Boyka przed Gautierem i Szymem. Michał Rycaj był 13, a Łukasz Chwieduk 15. Oznaczało to, że Szymo miał się zmierzyć w 1/8 z Tomem Folanem, Luki z Gautierem, a Michryc ze Scenerym.
Nasi reprezentanci bez przeszkód przeszli przez fazę 1/8 finału. Na 1/4 swój udział w turnieju zakończył Szymo, który nie sprostał późniejszemu przeciwnikowi Michryca w finale, Tobiasowi. W 1/2 doszło do bratobójczego pojedynku między Michrycem a Lukim. Lepszy okazał się ten pierwszy, a reprezentant Kępic musiał zadowolić się Małym Finałem, w którym miał się zmierzyć z PWG (przegrał walkę z Tobiasem).
W finale londyńskiego turnieju zwycięstwo odniósł Michryc, pokonując Becsa. Powód do radości dał Polakom także Luki, który w battle'u o trzecie miejsce pokonał PWG.
- Jako mistrz świata czuję się świetnie. Tuż po zawodach, ze względu na emocje, nie docierało do mnie co się stało. W końcu w czołowej 16 było wielu znakomitych graczy - tak swój występ w londyńskim finale skomentował zwycięzca, Michał Rycaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz